No, nie znam wilka który by się cieszył z utraty
magii. Czułam teraz pustkę w sobie, jednak mój
głos nadal pozostał żywy. Na dworze było jeszcze
jasno, zatem zaproponowałam Mack'owi abyśmy
poszli na spacer, a on się zgodził. Dalej ciągnęłam
rozmowę, choć basior był tym nieco zfrustrowany.
W końcu jednak rozmowa nas pochłonęła i
wymienialiśmy się pytaniami, których nie było końca.
Mack? xD
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz