- Nie ma za co - powiedziałam szeroko się uśmiechając Wadera zaczęła odchodzić. - Ty mnie chyba zbytnio nie lubisz... - powiedziałam
- Jeżeli nie ma za co...
- Okej - Spuściłam łeb, ale nadal przyglądałam się światu wokół mnie. - A i jest jeszcze coś - powiedziałam z entuzjazmem
- Co? - warknęła - Ten zając co go chciałaś upolować... On jest tam - wskazałam oczami miejsce jego pobytu Odeszłam od niej. Nie oczekiwałam podziękowania czy czegoś.
* * *
Byłam już pod swoją jaskinią.
- Nareszcie w domu - pomyślałam i weszłam do środka Położyłam się i zaczęłam rozmyślać. Nagle kawałek bandażu się oderwał. Podniosłam się i zaczęłam go przyczepiać. Nie chciałam, by moje łapy były na wierzchu... Nie w tym stanie... Byłam coraz bardziej zdenerwowana. Bandaż nie chciał się przyczepić. Padłam poddając się.
Larisa?
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz