Coś mi tu nie grało...Tylko jeszcze nie wiedziałem co...
-Ale na prawde nic się nie stało?- dopytywałem
-Tak...Na pewno- odparła po raz kolejny
-Ale czy aby...
-TAK! Nic się nie stało!- przerwała mi
-Aha...To dobrze ale czy nie dasz sie namówić na małe polowanie??
Ember??
<Upierdliwy jestem co?? xD>
czwartek, 30 kwietnia 2015
środa, 29 kwietnia 2015
Od Ember CD Ridiana
- Słyszałam coś o tych wszystkich stworzeniach, ale sądziłam, że to plotki- powiedziałam
- To teraz wiesz-
- Tak-
Staliśmy w ciszy.
- No, to ja może będę iść do domu...- powiedziałam niepewnie
- Jesteś niepewna, coś się stało?-
- Nie, skąd. Po prostu chcę iść do domu-
Wyminęłam basiora i zaczęłam zmierzać w stronę jaskini.
Ridian?
- To teraz wiesz-
- Tak-
Staliśmy w ciszy.
- No, to ja może będę iść do domu...- powiedziałam niepewnie
- Jesteś niepewna, coś się stało?-
- Nie, skąd. Po prostu chcę iść do domu-
Wyminęłam basiora i zaczęłam zmierzać w stronę jaskini.
Ridian?
piątek, 24 kwietnia 2015
Od Ridiana cd Ember
-O...ale wiesz że nie powinnaś tak latać sama?-spytałem
-Nie...A czemu- zdziwiła się
-Ostatnio mamy problemy ze smokami oraz gryfami- odparłem
-Co?Nie wiedziałam- stwierdziła
-To już wiesz...Gryfy jeszcze jak cię mogę ale smoki...na nie lepiej nie wpadać- zaśmiałem się
Ember??
-Nie...A czemu- zdziwiła się
-Ostatnio mamy problemy ze smokami oraz gryfami- odparłem
-Co?Nie wiedziałam- stwierdziła
-To już wiesz...Gryfy jeszcze jak cię mogę ale smoki...na nie lepiej nie wpadać- zaśmiałem się
Ember??
poniedziałek, 20 kwietnia 2015
Wyniki konkursu!
Dziękujemy wszystkim za głosowanie :) Oto wyniki:
Wadery:
1 miejsce - Sanna, gratulujemy ;)
2 miejsce - Larisa
3 miejsce - Ember, gratulacje!
Basiory:
1 miejsce - Mack, gratulacje! ;)
2 miejsce - Red Moon, gratulacje!
3 miejsce - Crothar, gratulacje!
Wadery:
1 miejsce - Sanna, gratulujemy ;)
2 miejsce - Larisa
3 miejsce - Ember, gratulacje!
Basiory:
1 miejsce - Mack, gratulacje! ;)
2 miejsce - Red Moon, gratulacje!
3 miejsce - Crothar, gratulacje!
wtorek, 14 kwietnia 2015
Zapraszam do głosowania!
W związku z naszym wiosennym konkursem, nastąpił jego II etap czyli GŁOSOWANIE. Zapraszamy! Wyniki pojawią się ok. 23 kwietnia :)
Nie zgłosił się nikt, więc wszyscy zostali "zaciągnięci" do udziału!
Kicia2oo2
Nie zgłosił się nikt, więc wszyscy zostali "zaciągnięci" do udziału!
Kicia2oo2
piątek, 10 kwietnia 2015
Od Ember
Wstałam wcześnie rano. Rozciagnęłam kości i wyszłam. Szłam przez las.
Był duży Powietrze w nim było czyste. Nagle zobaczyłam, że coś porusza
się w krzakach.
- Wyjdź- warknęłam
Zza krzaków inny wilk.
- Kim jesteś?- zapytałam
- Nazywam się Ridian. -
- Jestem Ember- uśmiechnęłam się lekko
- Aha. Znasz tutejsze tereny?-
- Tak, latałam tu nie raz.-
Ridian?
- Wyjdź- warknęłam
Zza krzaków inny wilk.
- Kim jesteś?- zapytałam
- Nazywam się Ridian. -
- Jestem Ember- uśmiechnęłam się lekko
- Aha. Znasz tutejsze tereny?-
- Tak, latałam tu nie raz.-
Ridian?
wtorek, 7 kwietnia 2015
Od Larisy CD Meridy
Wyszłam trochę na przód i zobaczyłam ludzi... Ale nie małą garstkę. Ich było z setka!
-To ludzie... -powiedziałam łamanym głosem. Nienawidzę tych stworzeń. Kto w ogólę dopuścił do ich rozpłodu?
-I co teraz? -spytała oszołomiona wadera. Patrzyłam cały czas w dal... Rozbijali namioty.
-Módlmy się, żeby nas nie zobaczyli, a tym bardziej Dropsa. -szepnął Red i wszyscy się wycofaliśmy.
-Może.. Chodźmy z tym do Sillena? Przecież sami sobie nawet nie damy rady... -mruknęłam.
-To.. chyba dobry pomysł. -przytaknął Red i Marida. Tylko Hiron stał i nic nie mówił. Wydało mi się to lekko podejrzane.
-Co jest? -podeszłam bliżej basiora i zobaczyłam, że oczy zrobiły mu się czerwone. -Hiron?! -spytałam przerażona, a ten uśmiechnął się.
-Nic mi nie jest... Moje... ciało tak reaguje na ich zapach, a ja nie mogę tego kontrolować. -odpowiedzaił i szybko odwrócił się w stronę pozostałych. Wyglądali na spanikowanych. No, ale... kto by nie był?
-To co robimy? -jęknęłam wystraszona i jeszcze raz zerknęłam na potwory. Większość się śmiała. W oddali zobaczyłam też dwa wilki! Na pewno wilki! ale.. nikt nikomu nie robił krzywdy. Wręcz przeciwnie. Wilki bawiły się z ludźmi, a oni dawali im jedzenie. -Patrzcie.. -zawołałam resztę.
Merida? Red?
<brak weny ciąg dalszy, wybaczcie xd>
-To ludzie... -powiedziałam łamanym głosem. Nienawidzę tych stworzeń. Kto w ogólę dopuścił do ich rozpłodu?
-I co teraz? -spytała oszołomiona wadera. Patrzyłam cały czas w dal... Rozbijali namioty.
-Módlmy się, żeby nas nie zobaczyli, a tym bardziej Dropsa. -szepnął Red i wszyscy się wycofaliśmy.
-Może.. Chodźmy z tym do Sillena? Przecież sami sobie nawet nie damy rady... -mruknęłam.
-To.. chyba dobry pomysł. -przytaknął Red i Marida. Tylko Hiron stał i nic nie mówił. Wydało mi się to lekko podejrzane.
-Co jest? -podeszłam bliżej basiora i zobaczyłam, że oczy zrobiły mu się czerwone. -Hiron?! -spytałam przerażona, a ten uśmiechnął się.
-Nic mi nie jest... Moje... ciało tak reaguje na ich zapach, a ja nie mogę tego kontrolować. -odpowiedzaił i szybko odwrócił się w stronę pozostałych. Wyglądali na spanikowanych. No, ale... kto by nie był?
-To co robimy? -jęknęłam wystraszona i jeszcze raz zerknęłam na potwory. Większość się śmiała. W oddali zobaczyłam też dwa wilki! Na pewno wilki! ale.. nikt nikomu nie robił krzywdy. Wręcz przeciwnie. Wilki bawiły się z ludźmi, a oni dawali im jedzenie. -Patrzcie.. -zawołałam resztę.
Merida? Red?
<brak weny ciąg dalszy, wybaczcie xd>
Od Meridy cd Larisy
Po jakimś czasie każda dwójka przyniosła sarnę, po której szybko zostały
same kości. Spojrzałam na każdego i zobaczyłam, że wszyscy odpoczywają,
więc też dołączyłam.
-No to sjesta-powiedział Red, oblizując swój pysk.
I każdy już był pogrążony w swoich myślach (albo drzemce). Po około godzinie nikt nie wiedział co będziemy robić i wciąż byliśmy pogrążeni w lenistwie. Chwile później zaproponowałam krótki spacer i tak też się stało... Każdy wstał ze suchej trawy, która była wygodna i miękka.
-A gdzie się przejdziemy?-spytała Larisa.
-Chmm...-i zaczęłam myśleć, jednak bez rezultatu.
-Może w góry, gdzie łatwo o jakąś przygodę?-spytał Red.
Każdy był na tak i wkrótce wyruszyliśmy..., a Hiron poprowadził nas.
-Daleko jeszcze?-spytałam go.
-Nie, jeszcze trochę-odparł uśmiechając się.
Każdy powtarzał to pytanie, a Hiron odpowiedź, aż w końcu dotarliśmy. Mały smok przyśpieszył i znalazł się pierwszy, po chwili stanął i wycofał się.
-Co się dzieje???-spytałam, lecz nikt nie znał odpowiedzi.
Skoro tak to trzeba tą odpowiedź poznać i cała czwórka (i smok) podeszła i dostrzegła...
Larisa?
-No to sjesta-powiedział Red, oblizując swój pysk.
I każdy już był pogrążony w swoich myślach (albo drzemce). Po około godzinie nikt nie wiedział co będziemy robić i wciąż byliśmy pogrążeni w lenistwie. Chwile później zaproponowałam krótki spacer i tak też się stało... Każdy wstał ze suchej trawy, która była wygodna i miękka.
-A gdzie się przejdziemy?-spytała Larisa.
-Chmm...-i zaczęłam myśleć, jednak bez rezultatu.
-Może w góry, gdzie łatwo o jakąś przygodę?-spytał Red.
Każdy był na tak i wkrótce wyruszyliśmy..., a Hiron poprowadził nas.
-Daleko jeszcze?-spytałam go.
-Nie, jeszcze trochę-odparł uśmiechając się.
Każdy powtarzał to pytanie, a Hiron odpowiedź, aż w końcu dotarliśmy. Mały smok przyśpieszył i znalazł się pierwszy, po chwili stanął i wycofał się.
-Co się dzieje???-spytałam, lecz nikt nie znał odpowiedzi.
Skoro tak to trzeba tą odpowiedź poznać i cała czwórka (i smok) podeszła i dostrzegła...
Larisa?
Od Larisy CD Meridy
Długo nie mogłam spać. Cały czas myślałam o przeszłości... Zrobiłam tyle głupstw. Spojrzałam na pozostałą trójkę. Red i Merida spali, a Hiron wstał po cichu i podszedł do mnie. Przytulił się do mnie i okrył mnie skrzydłem. zerknęłam jeszcze na waderę. Miała uśmiech na pysku, a Red leżał tuż obok niej. Zamknęłam oczy i mocniej wtuliłam się w sierść Hirona.
*Wczesnym rankiem*
-Pobudka... -szepnął Hiron. Otworzyłam oczy. Słońce dopiero wychodziło zza horyzontu. Wstałam i rozciągnęłam wszystkie mięśnie. Red i Merida już wstali. Cała czwórka udała się na polowanie. Podzieliliśmy się po dwoje, gdyż jedna sarna by nam nie wystarczyła.
Merida? Red?
<wybaczcie, ale brak weny ;-;>
*Wczesnym rankiem*
-Pobudka... -szepnął Hiron. Otworzyłam oczy. Słońce dopiero wychodziło zza horyzontu. Wstałam i rozciągnęłam wszystkie mięśnie. Red i Merida już wstali. Cała czwórka udała się na polowanie. Podzieliliśmy się po dwoje, gdyż jedna sarna by nam nie wystarczyła.
Merida? Red?
<wybaczcie, ale brak weny ;-;>
poniedziałek, 6 kwietnia 2015
Od Meridy cd Larisy
Podeszłam do Larisy widząc, że ma zaraz znowu się rozpłakać i zamiast zakpić to zrobiłam coś całkiem głupiego.
-Może tak się pogodzimy, no bo, no bo w sumie...-i zaczęłam gadać bez sensu.
Wadera spojrzała na mnie jakbym powiedziała coś niezrozumiałego, dziwnego, głupiego...
(no w sumie coś takiego powiedziałam). Zresztą każdy tak spojrzał.
Chciałam powiedzieć, że według mnie kłótnia nie ma sensu i zanim znowu powiem coś głupiego, to powiem po prostu-przepraszam-powiedziałam lekko zaczerwieniona.
Red i Hiron spojrzało na mnie z ulgą, że pozbędą się zrzędzenia dwóch wader, a Larisa podeszła bliżej...
-Też cię przepraszam-i również zaczerwieniona uśmiechnęła się.
Teraz już cała czwórka odetchnęła... i nawet mały smoczek, który ziewnął, a za nim cała reszta. Po chwili wszyscy poszli spać, myśląc co będzie jutro..., a raczej co jutro będzie na obiad ;p
Larisa?
-Może tak się pogodzimy, no bo, no bo w sumie...-i zaczęłam gadać bez sensu.
Wadera spojrzała na mnie jakbym powiedziała coś niezrozumiałego, dziwnego, głupiego...
(no w sumie coś takiego powiedziałam). Zresztą każdy tak spojrzał.
Chciałam powiedzieć, że według mnie kłótnia nie ma sensu i zanim znowu powiem coś głupiego, to powiem po prostu-przepraszam-powiedziałam lekko zaczerwieniona.
Red i Hiron spojrzało na mnie z ulgą, że pozbędą się zrzędzenia dwóch wader, a Larisa podeszła bliżej...
-Też cię przepraszam-i również zaczerwieniona uśmiechnęła się.
Teraz już cała czwórka odetchnęła... i nawet mały smoczek, który ziewnął, a za nim cała reszta. Po chwili wszyscy poszli spać, myśląc co będzie jutro..., a raczej co jutro będzie na obiad ;p
Larisa?
niedziela, 5 kwietnia 2015
Od Larisy CD Meridy
-Podła suka... -warknęłam przez zęby. Ruszyłam przed siebie, płacząc nas sobą. Jestem żałosna... Merida kleiła się do Red'a idąc po drugiej stronie. Smoczysko szło za Red'em - za jego "matką".
Spojrzałam w niebo... Zobaczyłam, że z w górze leci... Hiron! Powoli zlatywał ku nas. Nikt z nas nie odezwał się słowem, a gdy basior wylądował podbiegłam do niego.
-Zabij mnie! -szlochnęłam.
-Tsa... bo się do tego palę.... Co się stało?! -zaśmiał się i spojrzał z zaciekawieniem na wilczycę. Chyba się domyślił.
-Ona mnie zwyzywała... -jęknęłam jak szczenie. Hiron tylko przewrócił oczami. Ponaglił mnie skrzydłem bym podeszła bliżej wadery. -Przeproś ją. -wyszło na to, że to ja zaczęłam! Kurdę!!
-A skąd wiesz, że to ja zaczęłam?! -marudziłam.
-Widzę... Mnie nie oszukasz. Zawodowy zabójca, pamiętasz?-zaśmiał mnie szturchając.
-Eh... Robię to tylko... z konieczności.
-Nie. Robisz, bo Ci przykro. -nadgryzł mi ucho.
-Robię to bo jest mi przykro. Przepraszam.. -rzuciłam i spojrzałam złośliwie na Hirona. Uśmiechnął się triumfalnie, a na pysku wadery pojawił się mały, triumfalny uśmiech. Niech mnie ktoś zabije!! -Wybaczysz mi? -spytałam, sama od siebie. Faktycznie czułam się jak szczenie, które jest złe o zabraną kość.
Merida?
<wybaczysz?? :) >
Spojrzałam w niebo... Zobaczyłam, że z w górze leci... Hiron! Powoli zlatywał ku nas. Nikt z nas nie odezwał się słowem, a gdy basior wylądował podbiegłam do niego.
-Zabij mnie! -szlochnęłam.
-Tsa... bo się do tego palę.... Co się stało?! -zaśmiał się i spojrzał z zaciekawieniem na wilczycę. Chyba się domyślił.
-Ona mnie zwyzywała... -jęknęłam jak szczenie. Hiron tylko przewrócił oczami. Ponaglił mnie skrzydłem bym podeszła bliżej wadery. -Przeproś ją. -wyszło na to, że to ja zaczęłam! Kurdę!!
-A skąd wiesz, że to ja zaczęłam?! -marudziłam.
-Widzę... Mnie nie oszukasz. Zawodowy zabójca, pamiętasz?-zaśmiał mnie szturchając.
-Eh... Robię to tylko... z konieczności.
-Nie. Robisz, bo Ci przykro. -nadgryzł mi ucho.
-Robię to bo jest mi przykro. Przepraszam.. -rzuciłam i spojrzałam złośliwie na Hirona. Uśmiechnął się triumfalnie, a na pysku wadery pojawił się mały, triumfalny uśmiech. Niech mnie ktoś zabije!! -Wybaczysz mi? -spytałam, sama od siebie. Faktycznie czułam się jak szczenie, które jest złe o zabraną kość.
Merida?
<wybaczysz?? :) >
sobota, 4 kwietnia 2015
Od Meridy cd Larisy
Już mieliśmy wskoczyć sobie do gardeł, aż tu nagle coś nam przerwało, a
raczej ktoś. Red znowu stanął pomiędzy nami i próbował nas rozdzielić,
ale nie udawało mu się to, gdyż był ,,atakowany'' z dwóch stron, a
raczej miażdżony. Moon w niedługim czasie był już na trawie.
Przestańcie!-krzyknął, powoli wstając.
Zachowujecie się jak szczenięta!!!-dodał, nie zmieniając wrogiego tonu.
Obie poszłyśmy w różne strony... z podkulonym ogonem i ze łzami w oczach. Red spojrzał na smoka, jakby chciał powiedzieć-dobrze, że nie jesteś smoczycą. Maluch spojrzał na niego jakby z kolei on chciał powiedzieć-a skąd wiesz?. Po chwili znów padł na ziemię i zaczął myśleć..., ale nie za bardzo wiedział o czym, bo o tamtym incydencie wolał zapomnieć, lecz nie wychodziło mu to i postanowił, że ze smokiem poszuka dziewczyn. Nagle zobaczył je koło siebie, a dzieliło je jedynie kilka centymetrów, podszedł do nich, a brzdąc za nim. Już myślał, że się pogodziły, ale nagle usłyszał owe słowa.
Jesteś głupia, nienawidzę cię!!!-krzyknęła Larisa.
Uczę się od ciebie mistrzu, ale ci jeszcze nie dorównuję-warknęła Merida
Red nie tyle, że czuł się zakłopotany, ale jeszcze cała wina spadła na niego.
Po co on ci pomógł, równie dobrze mogłaś być teraz trawiona przez niedźwiedzie!-wybuchnęła Larisa.
O dalszym dialogu nie trzeba wspominać...
Chodźmy na polowanie-zaproponował, by na chwilę oderwać nas od tego dialogu i to skutecznie, gdyż całej trójce burczało w brzuchach...
Larisa?Red?
Przestańcie!-krzyknął, powoli wstając.
Zachowujecie się jak szczenięta!!!-dodał, nie zmieniając wrogiego tonu.
Obie poszłyśmy w różne strony... z podkulonym ogonem i ze łzami w oczach. Red spojrzał na smoka, jakby chciał powiedzieć-dobrze, że nie jesteś smoczycą. Maluch spojrzał na niego jakby z kolei on chciał powiedzieć-a skąd wiesz?. Po chwili znów padł na ziemię i zaczął myśleć..., ale nie za bardzo wiedział o czym, bo o tamtym incydencie wolał zapomnieć, lecz nie wychodziło mu to i postanowił, że ze smokiem poszuka dziewczyn. Nagle zobaczył je koło siebie, a dzieliło je jedynie kilka centymetrów, podszedł do nich, a brzdąc za nim. Już myślał, że się pogodziły, ale nagle usłyszał owe słowa.
Jesteś głupia, nienawidzę cię!!!-krzyknęła Larisa.
Uczę się od ciebie mistrzu, ale ci jeszcze nie dorównuję-warknęła Merida
Red nie tyle, że czuł się zakłopotany, ale jeszcze cała wina spadła na niego.
Po co on ci pomógł, równie dobrze mogłaś być teraz trawiona przez niedźwiedzie!-wybuchnęła Larisa.
O dalszym dialogu nie trzeba wspominać...
Chodźmy na polowanie-zaproponował, by na chwilę oderwać nas od tego dialogu i to skutecznie, gdyż całej trójce burczało w brzuchach...
Larisa?Red?
piątek, 3 kwietnia 2015
WIOSENNY KONKURS !
Uwaga, uwaga!
Ogłaszam konkurs na "Miss" oraz "Misstera" :D Do 10 kwietnia można zgłaszać swoje wilki do udziału w konkursie, a od 10 kwietnia do ok. 20 kwietnia, odbędzie się głosowanie na najpiękniejszą wilczycę oraz wilka :D
ZAPRASZAMY DO BRANIA UDZIAŁU!
Nagrody:
1 miejsce - 200 monet + Eliksir Wectorio
2 miejsce - 150 monet
3 miejsce - 100 monet
Ogłaszam konkurs na "Miss" oraz "Misstera" :D Do 10 kwietnia można zgłaszać swoje wilki do udziału w konkursie, a od 10 kwietnia do ok. 20 kwietnia, odbędzie się głosowanie na najpiękniejszą wilczycę oraz wilka :D
ZAPRASZAMY DO BRANIA UDZIAŁU!
Nagrody:
1 miejsce - 200 monet + Eliksir Wectorio
2 miejsce - 150 monet
3 miejsce - 100 monet
czwartek, 2 kwietnia 2015
Od Rosy Negre do Nica
Przechadzałam się po terenie watahy i rozmyślałam o dzieciństwie, które już minęło. Nagle wpadłam na jakiegoś wilka
-Oj...Przepraszam...Nie chciałem-odparł basior
Spojrzałam na niego. Był trochę zmieszany
- Nic nie szkodzi. Jestem Rosa Negre, a ty? - spytałam
- Nico - odparł
- Musisz być nowy, gdyż pierwszy raz cię widzę Nico, może oprowadzić?
Wilk skinął głową na znak zgody, więc zaczęłam go oprowadzać i jednocześnie się poznsliśmy. Po skończonej wędrówce usiedliśmy nad jeziorkiem i zaczęliśmy rozmawiać ze sobą. Nagle spostrzegłam sarnę i spojrzałam porozumiewawczo na Nica, który się uśmiechał. Bez słów ruszyliśmy za sarną. Mieliśmy świetny ubaw goniąc sarnę, której pozwoliliśmy uciec.
- Świetna zabawa. Hej, może opowiesz jak tu trafiłeś? Jeśli nie chcesz to nie mów - powiedziałam z uśmiechem na twarzy
<Nico????>
-Oj...Przepraszam...Nie chciałem-odparł basior
Spojrzałam na niego. Był trochę zmieszany
- Nic nie szkodzi. Jestem Rosa Negre, a ty? - spytałam
- Nico - odparł
- Musisz być nowy, gdyż pierwszy raz cię widzę Nico, może oprowadzić?
Wilk skinął głową na znak zgody, więc zaczęłam go oprowadzać i jednocześnie się poznsliśmy. Po skończonej wędrówce usiedliśmy nad jeziorkiem i zaczęliśmy rozmawiać ze sobą. Nagle spostrzegłam sarnę i spojrzałam porozumiewawczo na Nica, który się uśmiechał. Bez słów ruszyliśmy za sarną. Mieliśmy świetny ubaw goniąc sarnę, której pozwoliliśmy uciec.
- Świetna zabawa. Hej, może opowiesz jak tu trafiłeś? Jeśli nie chcesz to nie mów - powiedziałam z uśmiechem na twarzy
<Nico????>
Od Larisy CD Meridy
Było mi trochę źle z tym, że zabiliśmy, a raczej oni zabili tą wilczycę. Ja tak na prawdę nic nie zrobiłam. Smoczek na szczęście nie wiedział, że to jego matka i za nią uważał Red'a. Nagle zobaczyłam, że idzie w moją stronę Merida. Nie chciałam z nią rozmawiać, ale kiedyś w końcu bym musiała. Wzięłam głęboki wdech i spokojnie wypuściłam powietrze. Wadera również wyglądała na lekko zawstydzoną.
-Hej... -zaczęła rozmowę.
-Hej. -mruknęłam trochę zbyt sucho.
-Fajny ten smok... -uśmiechnęła się i próbowała złagodzić moją wściekłość, przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie.
-Yhm. -warknęłam.
-Wiesz co? Nie wiem o co Ci tak na prawdę chodzi! -wybuchła nagle wadera. Byłam lekko zdziwiona jej reakcją.
-Wszystko.. okej? -spytał Red podchodząc do nas.
-Tak. -warknęłam. -O co mi chodzi?! -krzyknęłam. Miałam ochotę walczyć z waderą, ale powstrzymałam się w ostatnim momencie.
-O co Ci chodzi?! -powtórzyła wrednie.
-O to, że przyczepiłaś się do Red'a! -warknęłam.
-Dziewczyny... -szepnął zmieszany Red.
-Nie przeszkadzaj! -krzyknęłyśmy na równo. Kątem oka zobaczyłam Ognika.
-Oh... przepraszam, że jesteś nieudacznicą. -warknęła i uśmiechnęła się wrednie. Poczułam się urażona.
-Znalazła się "szczęściara". -zaśmiałam się głośno.
-Dziewczyny! -powiedział basior, ale żadna z nas nie zwracała na niego uwagi. Zobaczyłam, że Ognik podszedł bliżej i stanął za mną. Wysłałam mu promienny uśmiech.
-Na pewno większa od Ciebie! -warknęła i zaśmiała się jeszcze głośniej.
-Koniec! -krzyknął Red i wcisnął się wściekły między nami. -O co ty masz pretensje? -wszyscy byli przeciwko mnie, nawet on!
-Domyśl się! -krzyknęłam, a do oczu napłynęły mi łzy i polały się po policzkach strumieniem. Było mi głupio, ale nie oszczędzałam łez.
-Może ja ją zaprosiłem do towarzystwa? -syknął. -To ty włóczysz się z Exel'em i Hironem. -warknął nieprzyjaźnie. Poczułam się jak kompletna idiotka. Spuściłam zapłakany łeb i stwierdziłam, że teraz na 100% zakończę swój nędzny żywot.
-To mam dla Was dobrą wiadomość. Już nigdy więcej mnie nie spotkacie, a ja wreszcie spotkam się z mamą i ojczymem -warknęłam.
(Merida? Red?)
-Hej... -zaczęła rozmowę.
-Hej. -mruknęłam trochę zbyt sucho.
-Fajny ten smok... -uśmiechnęła się i próbowała złagodzić moją wściekłość, przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie.
-Yhm. -warknęłam.
-Wiesz co? Nie wiem o co Ci tak na prawdę chodzi! -wybuchła nagle wadera. Byłam lekko zdziwiona jej reakcją.
-Wszystko.. okej? -spytał Red podchodząc do nas.
-Tak. -warknęłam. -O co mi chodzi?! -krzyknęłam. Miałam ochotę walczyć z waderą, ale powstrzymałam się w ostatnim momencie.
-O co Ci chodzi?! -powtórzyła wrednie.
-O to, że przyczepiłaś się do Red'a! -warknęłam.
-Dziewczyny... -szepnął zmieszany Red.
-Nie przeszkadzaj! -krzyknęłyśmy na równo. Kątem oka zobaczyłam Ognika.
-Oh... przepraszam, że jesteś nieudacznicą. -warknęła i uśmiechnęła się wrednie. Poczułam się urażona.
-Znalazła się "szczęściara". -zaśmiałam się głośno.
-Dziewczyny! -powiedział basior, ale żadna z nas nie zwracała na niego uwagi. Zobaczyłam, że Ognik podszedł bliżej i stanął za mną. Wysłałam mu promienny uśmiech.
-Na pewno większa od Ciebie! -warknęła i zaśmiała się jeszcze głośniej.
-Koniec! -krzyknął Red i wcisnął się wściekły między nami. -O co ty masz pretensje? -wszyscy byli przeciwko mnie, nawet on!
-Domyśl się! -krzyknęłam, a do oczu napłynęły mi łzy i polały się po policzkach strumieniem. Było mi głupio, ale nie oszczędzałam łez.
-Może ja ją zaprosiłem do towarzystwa? -syknął. -To ty włóczysz się z Exel'em i Hironem. -warknął nieprzyjaźnie. Poczułam się jak kompletna idiotka. Spuściłam zapłakany łeb i stwierdziłam, że teraz na 100% zakończę swój nędzny żywot.
-To mam dla Was dobrą wiadomość. Już nigdy więcej mnie nie spotkacie, a ja wreszcie spotkam się z mamą i ojczymem -warknęłam.
(Merida? Red?)
Od Meridy CD Red'a
Po dłuższym milczeniu (chyba, że można zaliczyć dyszenie) wszyscy
podeszli do ciała smoczycy ... zakrwawiony jeszcze od krwi zaczął
milczeć (a raczej nie zaczął, a kontynuował).
-Ktoś ranny?-wreszcie, jeszcze zdyszany spytał.
-Nie-powiedziałam ja i Larisa.
Nagle malec chwycił Reda za ogon i zaczął go ciągnąć, a nasza dwójka wybuchnęła śmiechem, który się nasilił po zjawisku przewróconego Moona przez małego smoczka.
-Trzeba go nauczyć kultury-powiedział zawstydzony.
-I to zaraz bo przewróci cię drugi raz-dokończyłyśmy nie przestając się jeszcze śmiać.
Red uśmiechnął się i dołączył do chichotania, lecz wciąż zachowywał trochę powagi, bo zrozumiał ze smok jest bardzo silny ..., a opanowanie go będzie nie lada wyzwaniem...
Po tym incydencie musiałam pomówić z Larisą, więc podeszłam do niej i ...
Larisa?
-Ktoś ranny?-wreszcie, jeszcze zdyszany spytał.
-Nie-powiedziałam ja i Larisa.
Nagle malec chwycił Reda za ogon i zaczął go ciągnąć, a nasza dwójka wybuchnęła śmiechem, który się nasilił po zjawisku przewróconego Moona przez małego smoczka.
-Trzeba go nauczyć kultury-powiedział zawstydzony.
-I to zaraz bo przewróci cię drugi raz-dokończyłyśmy nie przestając się jeszcze śmiać.
Red uśmiechnął się i dołączył do chichotania, lecz wciąż zachowywał trochę powagi, bo zrozumiał ze smok jest bardzo silny ..., a opanowanie go będzie nie lada wyzwaniem...
Po tym incydencie musiałam pomówić z Larisą, więc podeszłam do niej i ...
Larisa?
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)