wtorek, 9 lutego 2016

Od Jasminy CD Larisy

-Na pewno..... Widzisz krew przestaje już lecieć - powiedziałam z nadzieją w oczach
- Tak, ale ban... - przerwała.  Bandaż całkowicie zsunął mi się z łapy. O nie... Teraz zobaczy te wszystkie blizny... Zadrapania. Kilka ran było otwartych...
- To dlatego była krew - pomyślałam.  Wadera stała wryta. Szybko zapięłam bandaż na łapie. Na szczęście się udało.
- No nie stój tak - powiedziałam
- Ale co to było?
- To? Ślady z przeszłości, nie ma o czym gadać, jestem taką kaleką, która jak sobie czegoś nie zrobi to umrze - rzuciłam i uciekłam  Zaczęłam biec przez las. W pewnym momencie zabrakło mi sił. Usiadłam. Starałam się złapać powietrze.

* * *

Oddychałam już normalnie. Nagle usłyszałam, że ktoś idzie. Obejrzałam się. To była ta biała wadera...
- Proszę... Nie mów nikomu o tym. Nie chcę, żeby wiedzieli. To wszystko... te rany... to tylko moja wina. Po prostu jestem niezdarą - powiedziałam.  Siedziałam w ciszy oczekując na odpowiedź.  

Larisa?

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Made by Schizma