- Masz pomysł co to? - zapytałam. Basior tylko pokręcił przecząco głową. Uśmiechnęłam się lekko i spojrzałam w oczy samca. Nim zrobiłam krok w przód wybiegł na nas dziwny potwór.
Przełknęłam głośno ślinę, a potwór jeszcze głośniej ryknął. Opluł przy okazji nas. Odór jaki wydobywał się z jego paszczy był nie do zniesienia.
- Powiedz, że to twój przyjaciel... - powiedziałam sarkastycznie. Nie wiedziałam za bardzo co zrobić, ale z pewnością musieliśmy się go pozbyć.
Peter? <wybacz, że krótkie, ale wena jednak znikła xD>
Przełknęłam głośno ślinę, a potwór jeszcze głośniej ryknął. Opluł przy okazji nas. Odór jaki wydobywał się z jego paszczy był nie do zniesienia.
- Powiedz, że to twój przyjaciel... - powiedziałam sarkastycznie. Nie wiedziałam za bardzo co zrobić, ale z pewnością musieliśmy się go pozbyć.
Peter? <wybacz, że krótkie, ale wena jednak znikła xD>
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz