niedziela, 22 marca 2015

Od Zeg'a do Tashy

Niby jestem parą z Tashą... No nie niby tylko na pewno. W takim wypadku dlaczego tak dawno się nie widzieliśmy?! Nie rozmawialiśmy????? Ech...
- Hej Zeg! - krzyknęła jakaś wadera.
Już miałem lecieć i wołać,,Tasha!,, a to był jakiś inny wilk...
- Czego... - odrzekłem ponurto gdy zauważyłem że to nie Tasha.
Wadera uśmiechnęła się zalotnie.
Posłałem jej mordercze spojrzenie. Ta mrugnęła do mnie.
Nie miałem wyboru. Rzuciłem się na nią. W arc żalem i gryzłem. Wilk tylko piszczał a mój pysk był umazany krwią. Łapy również. Od drapania. Wadera piszczała i wyła a wilki tylko się na nas patrzyły. W pewnym momencie nadbiegła Tasha.
- Zeg!
Spojrzałem na nią kątem oka.
- Został ją!
Puściłem waderę. Ta ledwo zwiała.


( Tasha???)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Made by Schizma