Nagle zatrzymaliśmy się. Red otworzył torbę, a my podeszliśmy bliżej . . .
-Co zamierzasz z nim zrobić, trenować?-zapytała zaciekawiona Larisa.
-Owszem-odpowiedział Red zamykając torbę.
-Ale jak?-dorzuciłam kolejne pytanie.
-Tego i ja sam do końca nie wiem- powiedział Moon ciągle patrząc się we wszytskie strony czy nie nadciąga smoczyca.
-Najpierw musimy dać mu ciepło- dodał.
Oznajmiłam, że możemy wrócić tam, gdzie przy naszym pierwszym spotkaniu
zaatakowały nas niedźwiedzie i wykorzystać ich skórę, by ocieplić jajo.
Po chwili i tak się stało, podeszłam do Larisy, ale nie mogłam nic
powiedzieć, nie wiedziałam co . . .
Red Moon??
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz