wtorek, 24 marca 2015

Od Meridy cd Red Moona

Gdy zobaczyłam tą wderę, a raczej jej spojrzenie, które nie należało do zbyt przyjacielskich, zrozumiałam, że coś się dzieje . . .
Ale kim ona właściwie jest?!-pomyślałam.
Postanowiłam, że zamilczę bo raczej nie powiem- Hej jestem Merida.
-Kim ona właściwie jest?!-powiedziała wkońcu wrogo Larisa.
-To jest Merida . . .-odpowiedział Red
Nagle całej trójce przerwał rozmowę przeraźliwy ryk dochodzący z legowiska smoków, o którym opowiadał mi Moon.
-Zosatńcie-powiedział Red i udał się w miejsce, gdzie dochodził owy odgłos.
Oczywiście nie mogłam tu tak zostać, więc poszłam za nim, a za mną podąrzyła Larisa. Nagle nadepłam na jakiś patyk i nasza obecność się wydała, ale cała trójka wiedziała, że nie ma już odwrotu. Podeszliśmy do ułorzonych obok siebie krzaków
(tworzących ala płot) i przez nie dostrzegliśmy rysy masywnego zwierzęcia, a obok niego jakieś gniazdo przypominające te które budują ptaki, ale było znacznie większe. Chwyciłam za miecz na wszelki wybadek . . .

Red?

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Made by Schizma