niedziela, 8 marca 2015

Od Larisy

-Powiesz? -odczułam wrażenie, że jest na mnie zły. Spuściłam łeb, a basior sobie poszedł. Tak po prostu sobie poszedł. Potrzebowałam go, a on zachował się jakby mnie nie znał. Wkurzona postanowiłam wrócić do swojej jaskini. Szłam wolno i flegmatycznie. Do oczu napłynęły mi łzy. Czułam się taka bezsilna. Nagle na kogoś wpadłam uderzając mocno łbem o podłoże.
-Auć! -syknęłam. Powoli wstałam i otrzepałam się.
-Nic Ci nie jest? -usłyszałam głos Red'a. Nie mogłam się teraz ruszyć. Po naszej ostatniej kłótni czułam się tak dziwnie. Całkiem o nim zapomniałam.
-Nie... Mi nic. A... Tobie? -odwróciłam się do niego. Gubiłam się we własnych słowach.
-Nie... Długo się nie widzieliśmy... -próbował być miły i nawet zobaczyłam, że zmusił się do uśmiechu. Ja zrobiłam to samo.
-Racja... -odpowiedziałam. Nastało milczenie. Staliśmy tak i gapiliśmy się na siebie udając zadowolonych. -Przepraszam. -po dłuższej chwili zebrała się we mnie odwaga. Żałowałam teraz tego co zaszło pomiędzy mną a Exel'em.
-To ja Cię przepraszam. -uśmiechnął się. Teraz to był prawdziwy uśmiech. Podeszłam bliżej i delikatnie przytuliłam się. Basior odwzajemnił mój uścisk. Oboje w milczeniu udaliśmy się do "Gniazda".  Tam pożegnałam się z Red'em i udałam się do swojej jaskini. Niestety dalej chciało mi się płakać. Dlaczego Ex mnie tak uwiudł? Dlaczego Red mnie zostawił? Może to ja od niego się oddaliłam? To wszystko moja wina. Gdy dszłam do groty zobaczyłam, że przed wejściem siedzi Hiron. Podbiegłam do niego.
-Cześć. Ja.. to... nie.. myślisz... jak... tak.. -plątałam wszystkie słowa. Myliłam i mówiłam na odwrót.
-Kocham Cię. -basior szepnął, a do oczu napłynęły mu łzy. Poczułam ukłucie w sercu. On mnie nie może kochać. To nie ma przyszłości. Pozwoliłam mu jednak by mnie objął.
-Nie przeszkadzam? -usłyszałam jakiś głos za sobą. Odwróciłam się gwałtownie i zobaczyłam Red'a. Wyglądał na bardzo wkurzonego. Uśmiechnęłam się tylko niemrawo. Podeszłam bliżej. Dałam znak Hironowi aby został tam gdzie stoi. Został. -Ty znowu z nim?! -warknął Red.
-To nie tak... Teraz się przyjaźnimy. -mówiłam cicho, ale Red mógł mnie doskonale słyszeć.
-Fajnie... -basior był wkurzony. W jego oczach znów pojawiły się maleńkie płomyki.
-On mi pomógł. Zrozum, że wiele się działo podczas twojej... nieobecności..
-Fajnie... -znów to powtórzył!!!
-Nie chce się kłócić. Wszystko Ci wyjaśnię. -uśmiechnęłam się. Nie chciałam mu mówić o tym co zaszło pomiędzy mną a Exel'em i co powiedział mi Hiron, ale nie chciałam go stracić.

(Red?)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Made by Schizma