poniedziałek, 16 marca 2015

Od Larisy do Red'a

Zaczęłam się zastanawiać czy on nie ma czasem myśli samobójczych. Po co on tam chciał iść?
-A z jakimi zamiarami tam idziesz? -przyśpieszyłam kroku tak by być lekko przed nim. Kątem oka zobaczyłam jak lekko się uśmiecha.
-Po co Ci to wiedzieć? -mówił spokojnie jak gdyby szedł na zwykłą łąkę. Sęk w tym, że to było miejsce trochę bardzo niebezpieczne!
-Może jestem ciekawska? -przewróciłam oczami. No niech się domyśli. Chodziarz facetom nigdy nie wychodzi domyślanie się.
-Ciekawscy trafiają do piekła... Czy jakoś tak. -teraz to on przyśpieszył krok. Powoli zaczynało brakować mi sił, ale nie dam za wygraną tak łatwo! O nie!
-Nie wierzę w zabobony. -postanowiłam kontratakować. Czułam na sobie wzrok jakiegoś wilka. Ciekawa byłam kto za nami idzie. Może Red znalazł sobie jakąś partnerkę, a ona teraz go śledzi, bo jest jakąś zakompleksioną waderą? Na tą myśl zaśmiałam się do siebie.
-Ty się dobrze czujesz? Może lepiej gdyby obejrzał Cię jakiś uzdrowiciel? -spojrzał na mnie jak na wariatkę. Przewróciłam oczami.
-Ja się czuje wyśmienicie. To właśnie Tobie przyda się lekarz. -stwierdziłam.
-A to niby czemu? -spytał.
-Zastanów się... Kto na zdrowym umyśle wybiera się do Legowiska Smoków Magmy. -na tą nazwę po ciele przeszedł mnie dreszcz.
-Widocznie nie jestem zdrowy. -zaśmiał się. Nic sobie kurka z tego nie robił.
-Żądam abyś powiedział mi po co się tam wybierasz! -krzyknęłam i skoczyłam przed nim. Oboje zatrzymaliśmy się. Przynajmniej chwilę odpocznę, bo moja kondycja fizyczna stała się ostatnio dosyć marna.

(Red? < czy się dowiem :] >)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Made by Schizma