wtorek, 3 marca 2015

Od Tashy do Maggie'i

Po tym jak Zeg mnie uwolnił wracaliśmy nie odzywając się do siebie. Może przez ten wypadek nie wiem... Zrobiło się późno, więc szliśmy do naszej jaskini, ale Zeg nie chciał wejść i gdzieś sobie poszedł. Zostałam sama, więc poszłam spać, mając nadzieję, że zobaczę Zeg'a rano.

*Następnego dnia - rano*

Obudziłam się dość wcześnie i zaczęłam szukać Zeg'a, ale nigdzie go nie znalazłam, więc odpuściłam sobie. Zajęłam się sprawami wyższej wagi, czyli leczeniem wilków. Miałam łapy pełne roboty, a jeszcze musiałam nazbierać ziół i sporządzić z nich niektóre mikstury. Westchnęłam cicho i zajęłam się robotą. Wszystko co musiałam zrobić zajęło mi czas do wieczora, a Zeg'a nigdzie nie było... Nagle usłyszałam dziwny hałas..
- Kto tam? - spytałam
Zza krzaków wyszła jakaś wadera.. 
-  Jestem Maggie 
- Witaj, Tasha. Czym mogę pomóc?
<Maggie??>

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Made by Schizma