piątek, 16 stycznia 2015

Od WIlla - O tym jak to się zaczeło

Był zimny,pochmurny poranek. Wstałem i przeciągnąłem się.Było coś koło 5 nad ranem a wiec rosa spowijała jeszcze wszystko co zielone na świecie. Rozejrzałem się po czym ruszyłem w dalszą drogę. Od 2 lat już wędruję po tym świecie z miejsca na miejsce i zaczynam się nudzić...Postanowiłem założyć watahę . A że było jeszcze widać księżyc na nieboskłonie i z oddali doszło do mnie krótkie wycie...wymyśliłem nazwę- Wataha Księżycowego Wycia. Obcykałem szybko jakieś tereny i zacząłem się zastanawiać czy kiedykolwiek będę miał jakiś członków...No cóż...
~To na razie nie ważne.Liczy się tu i teraz~powiedziałem sobie w duchu...Wszedłem na górę po czym zawyłem...Moje wycie wydawało się pełne nadziei - nadziei na nowe,lepsze życie...

No i tak powstała ta wataha...

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Made by Schizma