piątek, 17 czerwca 2016

Od Jonathan'a CD Jasminy

Słyszałem rozmowę dwóch wilczyc, choć niewyraźnie. "Jestem skończonym idiotą. Poprosiłem o partnerstwo kogoś kogo wcale nie jestem wart. Przy Jasminie, tej pięknej i takiej... perfekcyjnej waderze, jestem prawdopodobnie największym debilem wśród całej galaktyki,. Ona pewnie uważa mnie za jakiegoś basiora chorego psychicznie... I niech sobie o mnie sądzi, co chce! Wiem, że ona nic do mnie nie czuje, ale mnie to nie obchodzi i pokażę jej... że jej na mnie zależy, że ją naprawdę kocham. I nie musi odwzajemniać moich uczuć. Mi chodzi tylko o to aby wiedziała, co do niej czuję..." - myślałem. Błędnym wzrokiem rozejrzałem się dookoła i ku mojemu szczęściu, dwa metry ode mnie rosnął krzew róży. Zerwałem najwięcej róż ile się dało, a potem wszystkie zaniosłem pod jaskinię Jasmin, robiąc około siedmiu rund.
Oddzieliłem płatki róż i potem ułożyłem je na kształt wielkiego serca. Chwilę stałem zamyślony nad swoim dziełem, ale ostatecznie postanowiłem, aby Jasmina nie dowiedziała się póki co kto jest autorem tego aktu miłości. Więc owy autor tego serca pozostał anonimowy i schował się w lesie, nie pozostawiając po sobie śladu.

<Jasmin...? Nie zabij mnie, plis>

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Made by Schizma